POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Tak mówi Pan:
Zwracam się do ciebie, moje ukochane dziecko,
Bo twoje modlitwy i twoje narzekania
dotarły do moich uszu:
“Boże mój, czemuś mnie opuścił?”….
Jak złodziej, tej nocy
właściciel winnicy odwiedził twoją winnicę,
poprzycinał gałązki,
spalił niepłodne pąki.
Oto on, bez blasku, bez piękna,
bez pociągającego wyglądu,
jak uderzony piorunem Boga
i usunięty z ziemi żyjących.
Widząc cię, przyjaciele wyśmiewali się z twojego cierpienia,
kiwali głowami mówiąc:
“Chwalił się Bogiem! Niech Bóg go wybawi!”
…Ojciec mógłby zapomnieć
owoc swojej miłości?..
Otwórz zatem swe uszy na ogień moich słów
abym zaleczył twoje rany
i oddaj mi swoją wiarę
aby podnieść się z ziemi,
bo straciłeś wszystką nadzieję
-Tak mówi Pan-
Poniesiesz moją nadzieję.
Wypiszę moje imię na twoich ranach,
a one zakwitną
jak wiosenne róże.
Nowymi sokami napełnią się twoje pąki
aby dać owoc w obfitości.
Uczynię z ciebie mojego świadka.
Nazwę cię: “Moja Jutrzenka i moja Radość”.
Znowu mój lud zbliży się do twojego domu,
stanie się twoją warownią.
Jak naszyjnik otoczy cię chwałą
i oto zabrzmi głos:
“Przyjdźcie zobaczyć cuda Pana!
Wybrał słabego, żeby być naszą siłą
zamienił jego cierpienie w hymn miłości!”
I powiesz sobie w sercu:
“Skąd do mnie przyszło to drugie życie,
do mnie wyschłego i opuszczonego?
Kto mnie napełnił szczęściem?
Błogosławiony bądź zatem Panie,
który otworzyłeś swoje królestwo
tym wszystkim, którzy utracili swoje!”
ks.Hilaire Léonard-Etienne

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Pozwól bym się modlił nie o brak niebezpieczeństw, ale o moc w stawianiu im czoła.
Pozwól, bym błagał nie o uśmierzenie bólu, ale o serce do jego pokonania.
Pozwól, abym nie oczekiwał zbawienia w niespokojnym lęku, ale daj cierpliwą nadzieję, że zdobędę wolność.
Spraw, żebym nie był tchórzem poznając Twoje miłosierdzie wyłącznie w sukcesie, ale pozwól mi odnaleźć Twoją rękę także w moim upadku.
/R.Tagore/

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Są ludzie, których Bóg porywa i stawia z daleka,
Są inni, których zostawia w tłumie, których nie “zabiera ze świata”.
To są ci, którzy wykonują normalną pracę, mają normalne rodziny albo żyją samotnie.
Ludzie, którzy chorują na zwykłe choroby i mają zwykłe troski.
Ludzie, którzy mają zwykłe domy, zwykłe ubrania.
To ludzie zwykłego życia.
Ludzie, których spotykamy na każdej ulicy.
Kochają swoje drzwi otwarte na ulicę, jak ich bracia kochają bramy klasztoru, które zamknęły się odcinając ich od świata.
My, wszyscy ludzie z ulicy, wierzymy z całą siłą, że ta ulica, ten świat,
w którym Bóg nas postawił jest dla nas miejscem uświęcenia.
Wierzymy, że niczego, co niezbędne nam nie brakuje, bo gdyby brakło nam czegoś koniecznego
Bóg by nam to dał.
My, wszyscy ludzie z ulicy, wiemy dobrze, że póki nasza własna wola żyje
nie możemy w pełni kochać Chrystusa.
Wierzymy, że tylko posłuszeństwo może nas utrzymać w śmierci naszej woli.
Nasze kroki biegną ulicą, ale nasze serce bije na całym świecie.
To dlatego nasze małe gesty, w których nie jesteśmy w stanie rozróżnić działania od modlitwy,
jednoczą doskonale miłość Boga i miłość braci.
Każdy gest posłuszeństwa sprawia, że przyjmujemy Boga i dajemy Boga w wolności ducha.
Życie staje się świętem.
Każdy mały uczynek jest ogromnym wydarzeniem, w którym otrzymujemy Raj i możemy Raj dawać.
Nie ma znaczenia, co robimy: miotła, czy pióro w ręku.
Mówimy, czy milczymy, naprawiamy czy organizujemy konferencję,
opiekujemy się chorym czy piszemy na komputerze.
Wszystko to jest tylko odbiciem wspaniałej rzeczywistości, spotkaniem duszy z Bogiem, odnowionej w każdej minucie, przepełnionej łaską w każdej minucie, stale piękniejszej dla swojego Boga.
Ktoś dzwoni? Szybko, idźmy otworzyć, to Bóg przychodzi nas kochać. Zebranie?…oto Bóg przychodzi ze swoją miłością. Pora posiłku? Idźmy: Bóg przychodzi nas kochać. Pozwólmy Mu działać.
M.Delbrel

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Widzisz Panie:
Muszę zrobić mały rachunek….
Mówisz, że trzeba kochać jeden drugiego. Kochałeś nas?
Zobaczmy, jak to wyglądało.
Opuściłeś wygody Nieba, żeby do nas dołączyć w trudach.
Oddałeś się nam na służbę.
Kiedy ktoś wołał o pomoc, przychodziłeś.
/Są świadkowie; niewidomy, chromy, kobieta cudzołożna…/
Dawałeś nam mnóstwo dobrych rad.
Dwa razy napełniłeś naszą łódź, kiedy nic nie złowiliśmy.
Dałeś nam jedzenie na każdy dzień,
lekarstwo na nasze życie:Eucharystię.
Nie zawahałeś się poświęcić życia za nas.
Obiecujesz nam życie wieczne…..
Lista jest jeszcze długa.
A ja?
Powinienem zrobić podobnie?
Opuścić moje wygody, żeby dotrzeć do cierpiącego?
Oddać się na służbę społeczeństwu, odrzuconym, chorym?
Odpowiedzieć na wezwanie o pomoc? Każdemu?
Poradzić każdemu, kto nie wie co robić?
Pomóc drugiemu napełnić łódź?
Pomóc znaleźć rybę?
Czuwać, żeby każdy na ziemi i wokół mnie miał jedzenie?
Nie uciekać od mojej odpowiedzialności?
Troszczyć się o dobro innych zanim zatroszczę się o swoje?
Jeśli tak to-
jestem jeszcze daleko od tego!
Widzisz? Ciągle jeszcze Cię potrzebuję….
Bardzo!/Yves Garbez/

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Wstań-idź. Sprzedaj wszystko co masz. Rozdaj to bezpośrednio, osobiście ubogiemu. Weź Mój krzyż/ich krzyż/ i idź za Mną, idź do ubogiego, stań się ubogi, bądź z nimi, jedno ze Mną.
Mały-bądź zawsze mały. Bądź prosty, ubogi, jak dziecko.
Głoś Ewangelię swoim życiem- bez kompromisów! Słuchaj Ducha. On cię poprowadzi.
Rób małe rzeczy w sposób doskonały z miłości do Mnie.
Miłość….miłość….miłość, nie ma ceny.
Idź na rynek, stój ze Mną. i módl się. Módl się, szybko. Módl się zawsze, szybko.
Bądź ukryty. Bądź światłem dla stóp bliźniego. Idź bez lęku w głębię ludzkich serc. Będę z tobą. Módl się stale.
Ja będę twoją resztą.
Catherine Doherty