POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Panie, niech będę jak mój samochód:
moje auto jest cierpliwe, czeka na mnie przed bramą, będzie czekać tak długo, jak będzie trzeba…
Panie, uczyń mnie cierpliwym.
Moje auto jest zawsze do dyspozycji…
Kiedy go potrzebuję, jest gotowe, żeby służyć…
Panie, spraw, żebyśmy byli dyspozycyjni.
Moje auto jest gościnne, jego drzwi otwierają się na cztery wygodne fotele. Można nawet zmieścić się w sześciu albo ośmiu, będzie trochę ciasno, ale ono nas przyjmie.
Panie, spraw, aby nasz dom był gościnny.
Moje auto jest posłuszne, kiedy przyspieszam, jedzie do przodu, kiedy hamuję, staje, kiedy chcę skręcić w prawo, skręca w prawo….
Panie, spraw, żebym był posłuszny.
Moje auto potrafi jechać do tyłu…
Panie, spraw, żebym umiał uznać moją winę, żebym i ja także potrafił się cofnąć.
Ale jeśli zapomnę benzyny i oleju, samochód będzie tylko kupą złomu, nie ruszy się….
Pozwól mi zrozumieć, Panie, że bez Ciebie, bez mojej codziennej modlitwy, ja także jestem tylko kupą złomu
A kiedy przypadkiem moje auto odpali samo, robi tylko głupstwa, rozjeżdża ludzi i kwiaty….I kiedy jestem zły, brutalny, złośliwy, pijany…..czy nie powinieneś Panie nauczyć mnie prowadzić?
Panie, spraw, żebym w Twoich rękach był jak mój samochód. Amen.
ks.Guy Gilbert

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Żyjemy, Panie
w świecie pozamykanym na podwójną zasuwę,
zamkniętym na tysiące kluczy.
Każdy ma swój:
ten od domu,
ten od samochodu,
ten od biura,
ten od skrzynki.
I jakby tego było mało
szukamy kluczy dodatkowych:
klucza do sukcesu,
do szczęścia,
do władzy,
albo do marzeń….
Ty, Panie,
który otworzyłeś oczy niewidomym,
uszy głuchym,
daj nam ten jedyny klucz,
którego nam brakuje:
ten, który nie zamyka,
ale otwiera,
ten, który nie zamknie naszych przemijających skarbów,
ale otworzy przejście dla Twojej miłości,
ten, który powierzyłeś kruchym rękom Twojego Kościoła
i który otwiera bramy Królestwa.
François Séjourné

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Panie, jakże często dajemy się opanować bogactwu
i zamykamy serca na prawdę.
Idziemy drogami życia
uwiedzeni nowościami,
zafascynowani władzą,
więźniowie złudnego bezpieczeństwa.
A tymczasem Ty uczysz,
że droga do Ojca
jest łagodnością i pokorą,
a wszystko, co mamy jest nam pożyczone.
Przypominaj nam, że wszyscy ludzie
to nasi bracia i siostry,
którzy czekają na naszą przyjaźń.
Naucz nas budować pokój w naszych domach,
otwierać drzwi obcemu
i budować świat bardziej sprawiedliwy,
gdzie każdy człowiek będzie szanowany.
Oddając pieniądze na służbę prawdy
wyzwalamy się ze złudzeń.
Odnajdujemy smak Twojej Ewangelii
i uczestniczymy w postępie Twojego królestwa.
Tak, napełnione radosnym światłem,
nasze serca będą mogły śpiewać w rytmie prawdziwej nadziei.
/ks.Pierre Charland -franciszkanin/

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało.
Nie bójcie tych, którzy zastawiają sidła.
Nie bójcie się tych, którzy was oczerniają,
ani tych, którzy wymachują mieczem.
Nie bójcie się tych, którzy przekręcają wszystko
aby nigdy nie zobaczyć tryumfu sprawiedliwości.
Bójcie się tylko bać się jak ten,
który kłamie, aby przeżyć.
Nie bójcie się tych, którzy przyprawiają was
o śmierć i zniesławienie.
Nie bójcie się potężnych, którzy przechodzą-
oni drżą z bronią w ręku.
Nie bójcie się tych, którzy dyktują reguły
aby nigdy niczego nie stracić.
Bójcie się tylko bać, jak ten,
który milczy i udaje, że niczego nie widzi.
Nie bójcie się tych, którzy wykrzykują na placach,
że wszystko na tym świecie jest w najlepszym porządku.
Nie bójcie się tych, którzy mówią z pogardą,
że nie proponujecie niczego konkretnego.
Nie bójcie się roli proroka.
Zadaniem proroka jest mówić
Bójcie się tylko bać jak ten,
który myśli, że najlepiej jest nie śpiewać.
Prawda was wyzwoli.
Prawda uczyni was Wolnymi, Wolnymi!
Dom Helder Camara

POP-BREWIARZ CZYLI MODLITWA W BIEGU.  WIĘCEJ TUTAJ

Życzę ci, abyś żył
Inaczej niż chce świat.
Życzę ci abyś żył
z podniesioną głową i sercem w Niebie,
stopami w marzeniach i oczyma by je widzieć.
Życzę ci, abyś żył
nie dając się kupić za pieniądze.
Życzę ci, abyś żył
stojąc prosto i zamieszkały.
Życzę ci, abyś żył
w tchnieniem ognia, płonący z miłości.
Życzę, abyś żył
bez tytułów,
bez etykiet,
bez odznak,
nosząc jedyne imię-człowiek.
Życzę ci abyś żył
w poczuciu, że nikogo nie skrzywdziłeś.
Życzę ci abyś żył
bez podejrzeń i potępiania kogokolwiek.
Życzę ci abyś żył
bez ironii
nawet wobec siebie samego.
Życzę ci, abyś żył
w świecie bez wykluczonych,
bez odrzuconych,
bez pogardzonych,
bez poniżanych
ani pokazywanych palcem
czy ekskomunikowanych.
Życzę ci, abyś żył
w świecie, gdzie każdy ma prawo stać się twoim bratem i zostać twoim bliźnim,
w świecie, w którym nikt nie jest pozbawiony głosu,
pozbawiony prawa do nauczenia się czytania i pisania.
Życzę ci, abyś żył
w świecie bez krucjat i polowań na czarownice.
Życzę ci, abyś żył
w wolnym świecie,
wolny
w przychodzeniu i odchodzeniu,
wejściu i wyjściu,
wolny w swobodnym mówieniu.
We wszystkich kościołach,
we wszystkich partiach,
we wszystkich gazetach,
w każdej radiowej stacji,
w każdej telewizji,
na wszystkich trybunach,
na wszystkich spotkaniach,
na wszystkich kongresach,
we wszystkich fabrykach,
we wszystkich biurach,
we wszystkich urzędach.
Życzę ci, abyś mówił
nie by zostać usłyszanym,
ale by zostać zrozumianym.
Życzę ci życia nieoczekiwanym.
To znaczy życzę ci życia, po ludzku, zmarnowanego.
ks.Jean Debruynne