Życie jest nauczycielem śmierci;
ale śmierć z kolei staje się nauczycielką życia,
dla nas, którzy znamy ludzką biedę.
Ale chodzi o to, żeby dobrze się rodzić
za każdym razem, kiedy umieramy,
by rodzić się trochę, kiedy trochę umieramy,
i rodzić się bardzo,
kiedy umieramy bardzo.
Chodzi w tym obcowaniu ze śmiercią
o naukę obcowania z życiem.
Chodzi o to, by skłaniać się ku wieczności.
Chodzi o to, by otworzyć oczy wiary
tam, gdzie nasze oczy niczego nie dostrzegają.
…by obojętny był nam czas naszego życia
i by wszystko, co kochamy,
już teraz przekształcało się w spokojną wieczność.
W ten sposób nauczymy się umierać śmiercią,
aby żyć autentycznym życiem.
/Madeleine Delbrel/