Panie, niech będę jak mój samochód:
moje auto jest cierpliwe, czeka na mnie przed bramą, będzie czekać tak długo, jak będzie trzeba…
Panie, uczyń mnie cierpliwym.
Moje auto jest zawsze do dyspozycji…
Kiedy go potrzebuję, jest gotowe, żeby służyć…
Panie, spraw, żebyśmy byli dyspozycyjni.
Moje auto jest gościnne, jego drzwi otwierają się na cztery wygodne fotele. Można nawet zmieścić się w sześciu albo ośmiu, będzie trochę ciasno, ale ono nas przyjmie.
Panie, spraw, aby nasz dom był gościnny.
Moje auto jest posłuszne, kiedy przyspieszam, jedzie do przodu, kiedy hamuję, staje, kiedy chcę skręcić w prawo, skręca w prawo….
Panie, spraw, żebym był posłuszny.
Moje auto potrafi jechać do tyłu…
Panie, spraw, żebym umiał uznać moją winę, żebym i ja także potrafił się cofnąć.
Ale jeśli zapomnę benzyny i oleju, samochód będzie tylko kupą złomu, nie ruszy się….
Pozwól mi zrozumieć, Panie, że bez Ciebie, bez mojej codziennej modlitwy, ja także jestem tylko kupą złomu
A kiedy przypadkiem moje auto odpali samo, robi tylko głupstwa, rozjeżdża ludzi i kwiaty….I kiedy jestem zły, brutalny, złośliwy, pijany…..czy nie powinieneś Panie nauczyć mnie prowadzić?
Panie, spraw, żebym w Twoich rękach był jak mój samochód. Amen.
ks.Guy Gilbert